piątek, 21 stycznia 2011

Pośród deszczu, wiatru i mgły... - debiut Zafona

Tak, wiem. Co chwilę ktoś pisze o tej książce, ale co tam. "Książę Mgły". Książka teoretycznie przeznaczona dla młodzieży. Ja znalazłam ją jednak w bibliotecznym dziale dla dorosłych. Nie zastanawiając się długo, wzięłam. Nie będę tu streszczać fabuły, bo myślę, że nie ma to sensu. Opiszę tylko pokrótce swoje wrażenia.
Jest to książka ciut "lżejsza" niż "Cień Wiatru" czy "Gra Anioła" i nie chodzi mi tu tylko o objętość. Również język jest mniej zawiły, zdania krótkie i bardziej oczywiste. "Książę Mgły" to jedna z tych książek, które czytając, nerwowo spoglądałam na drzwi, okno czy szafę. Ale mnie tam wszystko przestraszy ;)
Zafon wręcz namacalnie buduje atmosferę grozy, złowieszczego oczekiwania. W każdej chwili spodziewany się, za dosłownie jedno zdanie coś strasznego się wydarzy. Autor wyczarowuje mroczne krajobrazy, wzburzenie morskiej wody czy świetnie ukazany  zapuszczony ogród.
Nie jest to żadne tam ambitne arcydzieło. Jednak myślę, że warto sięgnąć po tę pozycję chociażby dla poczucia tego dreszczyku emocji.

Już niedługo spodziewajcie się recenzji "Regulaminu tłoczni win". Postaram się trochę bardziej, dzisiaj to tak na szybko ;)

5 komentarzy:

  1. czytałam i potwierdzam twoją opinię: żadna rewelacja, ale miło się czyta. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż nie mogę się doczekać kiedy minie sesja i będę się mogła zabrać za przeczytanie tej książki :).

    PS Zapraszam na mojego bloga:
    obsessive-reader.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Arcydzieło nie, ale dobra powieść. Szkoda tylko, że taka krótka.
    pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Książę mgły" jeszcze przede mną, ale mam go już w domu, więc wkrótce powinien wylądować w pozycjach przeczytanych :) Już się nie mogę doczekać tego dreszczyku emocji, o którym wspominasz ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam, aż uda mi się upolować ją w bibliotece. Jestem fanką Zafona, jak dotąd wszystkie trzy jego powieści wydane ostatnio w Polsce bardzo mi się podobały, więc liczę, że ta też nie będzie zła. :)

    OdpowiedzUsuń