środa, 25 maja 2011

Dorota Terakowska - "Ono"


Wreszcie jestem po maturach. Powiem jedno - nie taki diabeł straszny, jak go malują ;) Mam teraz mnóstwo wolnego czasu, więc korzystam póki się da. W tym próbuje nadrobić moje zaległości dotyczące literatury polskiej.
"Ono" to druga książka pani Doroty, jaką miałam okazję przeczytać. Opowiada ona historię dziewiętnastoletniej Ewy, która zachodzi w ciążę w wyniku gwałtu. Jej matka, ignorantka o niespełnionych młodzieńczych marzeniach, próbuje nakłonić Ewę do aborcji. Dziewczyna jednak rezygnuje z zabiegu z niezrozumiałego dla jej otoczenia powodu - uświadamia sobie, że ONO słyszy. Reaguje na każdy dźwięk dochodzący z zewnątrz.
Dla mnie ta historia jest bardzo autentyczna. Mogłam odnaleźć w niej wiele wspólnych cech z moim życiem. Ja, tak jak i Ewa, marzymy o wyrwaniu się z monotonii życia, podjęciu godziwej pracy. Także rodzina Ewy jest taka, jakich wiele na każdym kroku. Brak pieniędzy, ciągłe kłótnie i obwinianie siebie za całe zło współczesnego świata.
ONO, czyli dziecko mające przyjść na świat, uczy tak naprawdę Ewę, jak ma żyć. Nie tylko przeżyć, ale żyć - godnie, z podniesioną głową, ale także wrażliwie, dostrzegając piękno, które tak często nam umyka w codziennej gonitwie. Więź, która tworzy się między nastolatką a dzieckiem, Ewa stanowczo nie nazywa miłością, chociaż z perspektywy czytelnika tak to właśnie wygląda. Być może jest to wdzięczność za uświadomienie, za to, że Ewa wreszcie może mieć COŚ swojego.
Historia ma niesamowite zakończenie, a raczej dwa. To od nas zależy, które wybierzemy. Chciałabym wierzyć, że wszyscy ludzie wybraliby pierwsze...
Mam nadzieję, że zachęciłam Was choć trochę do lektury.
Ode mnie "Ono" otrzymuje 6/6 bez żadnego wahania :)

7 komentarzy:

  1. Też oceniam "Ono" bardzo wysoko - genialna książka, na zawsze zmieniła mój sposób postrzegania rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takie książki nazywa się fantazmatycznymi od fantazmatów, czyli snów na jawie, bo cała historia w niej opisana jest fantazmatem. Moją pierwszą książką Terakowskiej była "Córka czarownic", a później to już prawie wszystko przeczytała. Polecam także książkę "Moja mama czarownica" Katarzyny Nowak, córki Terakowskiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapiszę sobie Twojego bloga, bo potrzebnemi wskazówki dotyczące polskiej literatury. Mam koszmarne zaległości w tej kwestii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiła mnie ta książka, trafia na listę książek do przeczytania.
    Świetna recenzja.
    Pozdrawiam,
    Kass

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam twórczość Terakowskiej, a już szczególnie "Tam gdzie spadają anioły", jednak "Ono" nie było lekturą dla mnie. Możliwe, że po prostu nie potrafiłam jej zrozumieć, jednak nie trafiła ona do mnie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedawno skończyłam czytać tą książkę-bardzo mi sie spodobała. Też odnalazłam z bohaterką Ewą wspólne cechy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dorota Terakowska słynie z tego, że w swoich powieściach porusza trudne tematy i za tą ją cenię. Wciąż pamiętam, jak wzruszona byłam podczas czytania "Poczwarki", a "Tam, gdzie spadają Anioły" szczerze mnie zainteresowała. Na pewno więc sięgnę po "Ono" - jeszcze nie miałam przyjemności zapoznania się z nią, a Twoja opinia szczerze zachęca mnie do nadrobienia tej zaległości :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń