sobota, 16 kwietnia 2011

Wojciech Kuczok - "Widmokrąg"


Aż wstyd się przyznać, ale będąc w czasie tego gorącego przedmaturalnego okresu, szukałam w bibliotece książek wg. kryterium objętości. Cegiełki patrzyły na mnie tęsknie, ja jednak twardo wybrałam te naj naj naj najcieńsze. W tym "Widmokrąg" Kuczoka.
To zbiór 5 opowiadań, między którymi przerywniki stanowią tzw. interludia - jedno, dwustronnicowe miniatury.Temat łączący jest oczywiście banalny - miłość. Ale Kuczok nie traktuje miłości tendencyjnie. Pokazuje nam ją niczym w kalejdoskopie, poddaną indywidualizacji. Autor jednak podkreśla, że każdy rodzaj miłości charakteryzuje oderwanie od rzeczywistości, gwałtowne i nieodwracalnie, niestety też czasem tragiczne w skutkach. Mamy więc w głównych opowiadaniach poważnego biznessmana, który odkrywa swoją prawdziwą naturę, młodzieńca oddającego się bezgranicznie swojej pierwszej miłości, parę kochanków próbujących się w dobrej wierze oszukiwać, staruszkę, która przerażona jest własną samotnością i wreszcie psychologa, który leczy ludzi, a sam nie umie poradzić sobie ze swoim życiem.
Trochę myślałam o tym, jak Was przekonać do sięgnięcia po tę książkę i znalazłam pewien sposób. Otóż ta książka napisana jest z pozoru prostym, ale jakże dobitnym i poruszającym językiem.
" (...) bicie serca nie wystarczy, by być żywym, sercu musi mieć dla kogo bić."
"(...) samotność jest wyborem, a osamotnienie wyrokiem (...)"
Podsumowując - świetny język, cudowne historie i bardzo niebanalne uchwycenie tematu.
Moja ocena: 5,5/6

2 komentarze:

  1. Teraz czytam "Molekuły Emocji" Wiśniewskiego, wkrótce zrecenzuje i podejrzewam, że ci się spodobają :) a Kuczoka z chęcią poszukam, nawet nie wiedziałam, że wydał taką książkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Widmokrąg" czytałam już dawno temu, ale uwielbiam :) Powinnam chyba znów po niego sięgnąć, bo już nie pamiętam poszczególnych historii i mieszają mi się z innym zbiorem opowiadań tego autora. Najbardziej podobała mi się chyba tytułowa historia opowiadająca o parze, gdzie on uważał, że ona jest chora, a ona, że nie żyją i są gdzieś po za czasem. Może to dziwne skojarzenie, ale przypomina mi się nowelka "Kamizelka", gdzie również para za wszelką cenę chciała ukryć wzajemnie przed sobą coraz gorszy stan zdrowia jednego z nich.

    OdpowiedzUsuń